piątek, 12 września 2014

Prolog.

UWAGA!
Tekst zawiera wulgaryzmy oraz brutalne opisy walk. Mogą go przeczytać wszyscy, dlatego OSTRZEGAM!

Nie wiem kiedy wrócę...
- Jesteś pewna? - zapytał patrząc na nią uważnie. Zacisnęła pięści i delikatnie przytaknęła.
- A co z gildią? Przyjaciółmi? - pytał dalej. Spuściła głowę.
- Już podjęłam decyzję… - odparła cicho.
- A… Natsu? Wiesz że...
- Wiem! - przerwała mu. Nie chciała tego usłyszeć, ponieważ wtedy… wtedy nie zdołałaby… - Jeśli teraz będę się wahać to już nigdy nam się nie uda!
Pokiwał głową ze zrozumieniem i odwrócił się od niej. Podszedł do okna i spojrzał na Magnolię skąpaną w świetle księżyca.
- Nie będzie już powrotu. - powiedział w końcu. Zagryzła wargę.
- Wiem. Ale jeśli mi się uda, jeśli wrócę, będę silniejsza, a wtedy…!
- Tak. Misja się powiedzie. Jednak…
- Nie wpędzaj mnie w wątpliwości. Wiem co się może stać. - wstała i podniosłą głowę. - Dlatego nie umrę. Nigdy na to nie pozwolę!
Makarov uśmiechnął się widząc determinację w oczach podopiecznej. To musi się udać.
- Wróć do nas. Wróć do nas silniejsza i piękniejsza… - mrukną i skinął głową by wyszła.
- Nie mów nikomu. Nikt nie może o tym wiedzieć. - powiedziała jeszcze, podchodząc do drzwi. - jeśli Natsu za mną pójdzie…może umrzeć. Nie chcę tego.
Zaciskając usta wyszła z pokoju na drugim piętrze. Oparła się o drzwi.
A więc wyjeżdża jutro z samego rana. Czas się przygotować.
Uśmiechnęła się do siebie i zeszła do ciemnego baru.

~*~*~*~

- LUCY! Lucy zniknęła! - Natsu jak burza wpadł do gildii dysząc ciężko. Happy wleciał zaraz za nim.
- Nie mam jej ubrań ani rzeczy!! Jej pokój jest pusty! - wytłumaczył szybko kot.
- Ale jak to zniknęła?! - Erza poderwała się z krzesła zaniepokojona. Gildia na chwilę zamarła. Mira przestała czyścić blat i  wpatrywała się w różowo-włosego chłopaka. Chwilę później wszyscy chcieli dowiedzieć się jak najwięcej, dlatego zasypywali pytaniami Natsu i Happiego.
- Mówię wam że nic nie wiem! W jej mieszkaniu zastaliśmy tylko meble! Wszystkie ubrania, kosmetyki, nawet listy do jej matki i powieść zniknęły! - mówił zrozpaczony chłopak.
Jak to się mogło stać?! Gdzie jest Lucy? Dlaczego wyjechała nic nie mówiąc?! A jeśli ktoś ją porwał? W takim razie dlaczego wszystko zabrał?! Cholera! Setki pytań tłukły mu się po głowie, ale wiedział jedno - musi ją znaleźć. Jak najszybciej!
- Uspokójcie się! - zagrzmiał nagle znajomy głos. Makarov pojawił się na blacie baru. - Lucy opuściła gildię i wyjechała.
Wszyscy członkowie zamarli.
- Jak to… opuściła? - wydukał zszokowany Natsu. - Dlaczego?!
Mistrz odetchną głęboko i usiadł.
- Nie wiem dokąd pojechała i nie wiem kiedy wróci. Może za kilka dni, może za miesiąc albo kilka lat… - powiedział w końcu.
- Mistrzu! Powiedz nam coś więcej! - krzyknęła Erza. Staruszek spojrzał po zgromadzonych. Levy i Wendy niemalże płakały, a reszta wpatrywała się w Makarova nie chcąc uwierzyć w ani jedno słowo.
- Mówiłem wam że nie wiem…
- Odnajdę ją! - ni stąd ni zowąd oświadczył Natsu. - odnajdę i przyprowadzę! Nie pozwolę żeby coś się jej stało!
- Natsu… - jęknęła Erza.
- Ona jest moją partnerką! Za wszelką cenę muszę ją chronić! - mówiąc to skierował się do drzwi, ale nim wybiegł mistrz powstrzymał go.
- Nigdzie nie pójdziesz, Natsu. - powiedział groźnie.
- A to niby dlaczego?!
- Ponieważ… zostawiła list.
Chłopak mimowolnie uspokoił się i wyszarpnął z ręki starca białą kopertę. Otworzył ją.

Kochany Natsu, przyjaciele
Niestety, ale muszę opuścić gildię. Mam do spełnienia pewną misję. Nie wiem kiedy wrócę, czy za kilka dni, czy lat. Nie wiem nawet czy w ogóle wrócę, ale jeśli tak się stanie będę znacznie silniejsza! Być może będę mogła zmierzyć się nawet z Natsu i Erzą? Ah, jeszcze jedno.Proszę, Natsu nie szukaj mnie. Jeśli tak się stanie możesz narazić się na wielkie niebezpieczeństwo dlatego - proszę, zostań w gildii i wyczekuj mojego powrotu!
Kocham was! Lucy.”

Smoczy zabójca ściskał w ręku kartę i wpatrywał się w staranne pismo przyjaciółki.
Z jego oczu popłynęły łzy.
- Znajdę cię choćby za cenę życia. - wyszeptał i wybiegł z budynku gildii.

____________________________________________________

Ohayo!
Wiem wiem. Króciutkie, ale mam nadzieję że chodziarz trochę was zainteresowałam. 
Jeśli coś wam się nie podoba, albo zrobiłam gdzieś błąd - piszcie. Dzięki wam mogę się rozwijać i pisać jeszcze lepiej!

Rozdział I - Spotkanie

7 komentarzy:

  1. Hejka. :)
    Prolog króciutki, ale to nic, wystarczająco informacji w nim zawarłaś. Gdzież ta Lucy wybyła, co? Łatwo się domyśleć, że Natsu wcale nie będzie spokojnie czekał na jej powrót, to nie ten typ faceta. :D
    Od strony technicznej, rozdział trochę kuleje, bo jak na dłoni widać, że z interpunkcją się nie lubisz. :P Poza tym, powinna być spacja przed, lub po myślniku.
    Tak, czy siak, czekam na dalszy ciąg. :)

    www.konjiki-no-kizuna.blogspot.com
    www.fairytail-chronicles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, komentarz!
      Dziękuję bardzo za uwagi - rzeczywiście z interpunkcją zawsze miałam problemy -,- I wiesz co? Chyba przed opublikowaniem zacznę sprawdzać i wprowadzać poprawki. Tak będzie najlepiej nie?
      Co do myślników... do tej pory moje teksty czytało tylko wnętrze szuflady i folder na komputerze, dlatego nigdy nie zwracałam uwagi na myślniki.

      Dziękuję i gorąco pozdrawiam! A blogi na pewno odwiedzę. :3

      Usuń
    2. Ja Ci mogę zrobić szybki, krótki kurs wstępny z poprawnej interpunkcji, ale sama mistrzem w niej nie jestem. :D
      Będę starała się jednak zwracać Ci uwagi na wszelkie błędy. ;) Przed publikacją zawsze należy sprawdzić rozdział, to podstawa! Gdybym ja tego nie robiła, to bym wyszła na dyslektyczkę, albo dysortografa xD

      Usuń
    3. Dziękuję, przyda się ;)
      Liczę że będziesz często wpadać :D

      Usuń
  2. Przybyłam, zobaczyłam, komentarz zostawiłam. ;)
    Prolog bardzo ciekawy, zainteresowałaś mnie już pierwszym akapitem. Błędy nadrabiasz ciekawą fabułą, która mam nadzieję jest przemyślana i nie powychodzą dziwne rzeczy jak w moim pierwszym opowiadaniu.
    Muszę Ci zwrócić uwagę na jeden, rażący w oczy błąd - jeśli po wypowiedziach bohaterów piszemy czynność, którą wykonują, to ni piszemy wielkich liter, tylko małe. To jest często powtarzający się błąd (wraz z kropkami przed innymi znakami interpunkcyjnymi, czy te nieszczęsne spacje, lub wręcz gwałcenie przycisku '!', lub '?'), więc można wybaczyć. :P
    Mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą jeszcze lepsze i ciekawsze. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już. Poprawiłam wszystko co mogłam, ale pewnie interpunkcja nadal leży :P
      Jednakże, dziękuję bardzo za pomoc ^.^
      Liczę, że będziesz mnie odwiedzać, bo kolejny rozdział prawdopodobnie ukaże się jutro! :D

      Usuń
  3. Prolog jeden z ciekawszych który czytałam! Tyle emocji i tyle pytań! Lecę czytać następny post!

    OdpowiedzUsuń